"Dzikia wizja Bogdana" ( albo Ani ).

Męczą mnie te skomplikowane romasne niczym z "Mody na sukces" wzięte. Nie wiedziałam, ze ktoś oprócz mojej babci ( albo pra babci ) to ogląda. I jeszcze się wzoruje na tym. Dzisiejszy nudny dzień spędzony na trawie w ( pseudo ) lesie, tocząc burzliwą dyskusję z małymi dziećmi ( 5 klasistami^^ ) na temat WOSu, które przekładały tę nazwę trochę inaczej niż powinni, co mnie siedzącą pod drzewem strasznie irytowało. Wysnułam ciekawą teorię na temat zachowań tych dziećci. Oni są mali i chcą być starsi dlatego czasem dziwnie mówią. Ale trener był i mnie męczył czy pojadę na obóz, żeby tylko być. Powiedział, że zostałam wpisana na listę, ale ja najmniejszego sensu w moim jechaniu do jakiegoś Kamienia nie widzę. Jak oni pójdą na trening ja będę siedzieć, jak oni pójdą biegać po lasach ja będę szła za nimi i się pewnie zgubię, albo co gorsza zostanę w ośrodku i będę miała misję: "Posprzątaj cały ośrodek". Bedę pomagać sprzątaczkom, albo kucharkom. Dlatego ani trochę mi sie na ten obóz jechać nie chce. Czyli będzie kłótnia z trenerem, może zostanę wyrzucona z tego gimnazjum? Albo będę musiała iść na wiosła? Albo iść do gimnazjum numer 13? Szczerze nie obchodzi mnie to zabardzo gdzie pójdę, byle bym tylko gdzieś chodziła. No może trochę tylko mnie obchodzi ale nie za bardzo;P No dobra, obchodzi mnie gdzie pójdę, ale tylko dla tego, że chcę iść do dobrego luceum, a później na studia: pedagogikę ( czy jakoś tak ) opiekuńczo-wychowawczą. I być wychowawcą.

I jeszcze dzisiaj dużo 'znajomych' na BOMie spotkałam ( szczególnie zapadł mi w pamięci rudy Daniel [ albo Damian ] )

Ale oczywiście Oli się przwidziało, bo stwierdziła, że widziała swoją starą klase i ja sie ucieszyłam, bo myślałam, że Inez będzie a tu d**a

I mojej szkoły też nie było. Bo po co?

Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się składem starych śmierdzących myśli, jeśli ich nie wypowiesz.

^{"Oskar i Pani Róża"}