Szczęście nie jest kolorowym motylem, za którym musisz pobiec, jeśli chcesz go złapać. Szczęście jest jak cień: podąża za tobą nawet wtedy, gdy o nim nie myślisz.
Ja i Siwa. Z dzisiaj. Najpierw jazda na Montannie, ale później musiałam się zamienić z Basią. I jest coraz lepiej. Chociaż dzisiaj nie zabrakło lądowania na szyi konia ( przy 60 cm ), sukcesem było to, ze tylko raz. Wcześniej za każdym razem mój skok 60 centymetrów kończył się przeważnie na szyi Montanny lub Siwej. Zadowolona w miare z siebie - koń jak zwykle cudowny. Bo ja, przy moich umiejętnościach nie mogę napisać, że jestem zadowolona z konia, bo przecież koń jak się mu da wyraźne sygnały to zrobi to co chcę. Nie lubię takiego pisania typu ' z konia zadowolona' chyba, że ktoś z koniem trenuje. Ale przy takich jazdach to przecież celem jest nasza nauka, żebyśmy mogli kiedyś to napisać, . Na razie moge napisać, że jestem zadowolona z siebie, bo nie było już w galopie 'szarpaniny' jak to zwykle bywało i takich moich zwykłych błędów. Pewnie nikt nie zrozumie tego co napisałam, albo zostanę ostro za to skrytykowana. Trudno. Jak to mawiała Kozunia "życie".
PS wiem co robię źle ;)