Ja na Czaryszu/Czaradyszdu czy jakoś tak. Nie wiem dokładnie jak się nazywa bo wszyscy mówili na niego Czarek.
Jutro będe bardzo zła.
Muszę jechać o jeden tramwaj wcześniej żeby odrobić lekcje, które były zadane w zeszytach, które zostały w szawce.
Nie zamierzam sprawiać przyjemności pani, która dała nam tak trudny sprawdzian, że napisałam go najgorzej w całym moim życiu.
Więcej już nie pisze, bo dzisiaj już nic nie widze i co chwilę wciskam coś innego na klawiaturze przez pomyłkę.
zdj. Ada5