PRZECZYTAJ.
Hey, moje poprzednie konto na onecie ma niestety jakiś błąd i muszę przenieść się gdzie indziej.
blog dedykuję Miśkowi.
Nieważne dlaczego. O tym wiemy tylko my.
Zachęcam do czytania i komentowania. (krytyka równiez mile widziana!)
Nie zanudzam dalej, tylo przytaczam pierwszy fragment.
Kamila urodziła się w Poznaniu.
Od małego była uważana za niezwykłe dziecko.
Miała kochaną rodzinę, przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
Jednak pewnego dnia w jej życiu nastąpił kulminacyjny moment, wszystko obróciło się wręcz o 180 stopni.
Rozwód rodziców.
Dla każdego dziecka to cios w samo serce.
Było to dla niej kompletnym szokiem, gdyż jeszcze do niedawna tworzyli idealną parę.
Co wieczór przychodzili oboje do jej pokoju.
Wtedy mama śpiewała piosenkę 'Ostatni' Edyty Bartosiewicz, a tata głaskał ją delikatnie po głowie.
Zasypiała, wiedząc, że jutro znów ich zobaczy, przytuli.
Każdego dnia na własne oczy widziała, jak tata całował mamę na pożegnanie, gdy wychodził do pracy a ona rumieniła się delikatnie pod swymi czarnymi włosami.
Obraz ten do dziś kłębi się w pamięci Kamili.
Data 24 października utkwi na dobre.
Sprawa rozwodowa i przyznanie praw rodzicielskich nad dzieckiem.
Dotychczas dziewczynka nie zdawała sobie sprawy, jak poważna jest sytuacja, w której się znajduje.
Chwila, gdy zadano jej pytanie : 'Z kim woli zamieszkać?' była absurdem, ponieważ kochała oboje rodziców tak samo mocno i nie wyobrażała sobie, że musi wybierać miedzy nimi.
Proces trwał wiele godzin, każdy odczuwał zmęczenie i stres odkładanej decyzji.
O godzinie 16 sąd zadecydował.
Prawa rodzicielskie przyznano ojcu.
Nikt nie rozumiał skąd ta decyzja, jednak podjęto ją ze względu na dobro dziecka.
Płacz, żal i smutek przepełniały na przemian serce Kamilki.
Jako 5latka czuła, że wszystko zmieni się i nic nie będzie takie, jak wcześniej.
Po wszystkich udokumentowaniach mama dziewczyny zniknęła na dobre.
Kamila poszła do nowej szkoły. Zamieszkała również z babcia.
Nie potrafiła się dostosować do klasy, do której przybyła od drugiego semestru. Dzieci dziwnie reagowały, kiedy mówiła, ze mieszka z tatą i babcią, a mama musiała wyjechać.
Wracała do domu i pytana : 'Jak minął dzień?' odpowiadała zawsze 'Świetnie'.
Tak zaczęła się historia kłamstwa i oszustwa..