PRZECZYTAJ.
'Nie! Zostaw ją! Odejdź od nas! Rozumiesz?! Odejdź i nigdy nie wracaj! Nienawidzę Cię!'
'Ciśnienie 90/60, puls 126 i ciągle spada!'
'Zostaw mamę! Nie bij jej! Słyszysz!'
'Siostro Doroto, proszę wezwać doktor Kaczmarek!'
'Doktorze, proszę tu jest zastrzyk.'
'Nieeeeeeeeeeeee! Gdzie ja jestem!?'
'Już wszystko dobrze Kamilo.'
'Miałaś atak.'
'Co? Jaki atak? Chcę do domu!'
'Przykro mi. Zostaniesz przeniesiona do szpitala psychiatrycznego. Przynajmniej na kilka dni. Wykryto u Ciebie nerwicę lękową. Porozmawiasz z psychologiem.'
'Nie jestem żadną psycholką! Chcę do mamy, babci! Chcę do domu kurwa!'
'Uspokój się Kamilo. Nie pogarszaj swojego stanu zdrowia.'
Minęły 3 godziny.
Słońce za oknem wskazywało, że jest około południa.
Zadzwonił telefon.
'Halo?'
'Kamila!? Co się dzieje? Dlaczego nie odbierałaś telefonu?!'
'Wszystko w porządku Marcin. Miałam coś z ciśnieniem i yy spałam.'
'Mogę dziś wpaść? Tęsknię księżniczko..'
'Wiesz.. Lepiej nie. Lekarz mowił, że nie mogę się przemęczac i takie tam.'
'Ale nie widzieliśmy się juz tyle dni. Olewasz mnie ostatnio..'
'Zdaje Ci się, po prostu te leki mnie wykańczają.'
'Oh, no dobrze. To jak będziesz już na siłach, odezwij sie, okej?'
'Mhm, tak tak. Jasne. To do usłyszenia. Pa.'
Nie czekała nawet na odpowiedź.
Co się z nią dzieje. Najpierw sprawa z Anią. Teraz to..
W dodatku musi iść do szpitala dla wariatów.
Nie jest jednym z nich. Jest normalna.
Przynajmniej taką miała nadzieję..