photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LIPCA 2015

Wróciliśmy z gór. W górach było bosko.

Nieograniczona wolność, smaczne piwo, niewygodne jak ten ciul łóżka, straszne Helgi, miły ksiądz proboszcz dyrektor, ogólny hardkor i cały oddział kleryków, który w zamian za obecność na porannej mszy, zgodził się podwieźć nas spowrotem do Gawrolina.

W życiu się tak nie wymodliłam.

 

W busie kleryków:

 

Ksiądz G: Pomódlmy się o dobrą podróż...

Ksiądz G: Oho, pełna godzina, wznieśmy naszą modlitwę ku Częstochowie...

Ksiądz G: Zmówmy litanię do najświętszego serca...

Ksiądz G:  Czyżby nadeszła pora na koronkę do miłosierdzia?

Ksiądz G:  To co, różaniec?

Itd, itp.

 

Dla ateisty i dziewczyny, która bardzo lubi Boga, ale bardzo nie lubi kościoła - horror.

Niemniej jednak, osiem dych do przodu, arrr!

 

Matury zdane; boskie 64 % z upiornej matmy (kto miał najseksowniejszego, najmądrzejszego, najfajniejszego nauczyciela, haa?), 98 % z upiornego rozszerzonego polskiego...

 

Kiedy dostałam ten arkusz i popatrzyłam na tematy wypracowań  - moje serce zamarło.

- Te tematy... - myślałam ogłupiona - pieprzone tematy, ktoś je wymyślił pod tego gnoja... Pod tych dwóch gnojów. Znowu intelekt przegra ze ślepym wykuciem materiału...

- Do boju, mała! - zakrzyknął w mojej głowie ośli upór - dasz se radę!

- Prostak - pomyślałam.

To w sumie zabawna historia. Posłuchajcie.

Przed maturą z rozszerzonego polskiego modliłam się... Nie o to, żeby poszło dobrze, żebym dała radę. Nie. Jak ostatnia ześwirowana gimbuska prosiłam wyższe siły, żeby każdy z moich dwóch byłych chłopaków tę maturę uwalił. Nie z braku sympatii do nich, skądże, zwłaszcza drugi jest osobą sympatyczną, która nie zrobiła mi niczego strasznego. Chodziło o RYWALIZACJĘ. O której wiedziałam tylko ja. :D

Ale kiedy spojrzałam w dwoje brunatnych, dziko uradowanych ślepiów, które bezczelnie gapiło się na mnie znad kartki, przeszył mnie dreszcz.

Otworzyłam brudnopis i straciłam pół godziny na odwzorowywaniu wizerunków dwóch tłuściutkich humanistów, dyndających na szubienicy. Na ich głowach samą siebie, z pierzastymi skrzydłami, wzbijającą się do lotu.

Kobieto, puchu marny. Do tego podpis: ZNISZCZĘ WAS, ARRRRRRR!

 

W każdym razie, mój brudnopis wzbudził powszechną wesołość wśród nadzorujących nauczycieli, a po otrzymaniu wyników wiem, z całą pewnością, że zwycięzyłam moją prywatną wojnę, arrr!

 

Podejrzewam, że moją pracę sprawdzała jakaś szalona feministka, która postanowiła wesprzeć mnie w boju.

 

98 podstawowy ang, 78 rozszerzony...

Być może gdzieś się dostanę, trzymam za siebie kciuki :D

 

 

Informacje o averlana


Inni zdjęcia: Międzyzdroje milionvoicesinmysoulZ wczoraj KSIĘŻYC 76% 15.07.2025 xavekittyxSahara kładzie się spać bluebird11:* patrusia1991gdSikora modra slaw30016 / 07 / 25 xheroineemogirlx;* patrusia1991gdJa patrusia1991gd:* patrusia1991gd. milluchaa