photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 MAJA 2013

Część IV :

Budzik obudził mnie wcześnie rano, nie chciało mi się wstać z łóżka. Ogarnęłam się i poszłam do kuchni, zjadłam śniadanie, wypiłam herbatę. Spakowałam książki do plecaka i już miałam wychodzić z domu ubrana w ciepły płaszcz, czapkę, na nogach miałam długie kozaki. Przypomniałam sobie, że mama ma ranny dyżur więc wzięłam klucze. Do szkoły miałam jakieś szesnaście kilometrów, czekałam aż przyjedzie autobus, za około pół godziny byłam już w szkole. Przebrałam buty i weszłam na pierwsze piętro, usiadłam sobie w koncie i powtarzałam materiał zawodowy. Pierwsza lekcja to wychowanie fizyczne miałam nadzieję, że dobrze zacznie się tydzień od tak luźnej lekcji. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Wszystkie dziewczyny były już w szatni jak zwykle przychodziłam ostatnia, praktycznie żadna ze mną nie rozmawiała, no chyba, że coś chciała. Przebrałam się i czekałam aż one też to zrobią, jena poszła poprosić nauczyciela żebyśmy zagrały w siatkówkę i powiedzieć, że jesteśmy gotowe. Facet się zgodził przyszła i powiedziała:
- trzeba rozłożyć siatkę- spojrzała na mnie.
- okej- odpowiedziałam jej i wyszłam z szatni, a za mną jeszcze cztery dziewczyny.
Siatka była rozłożona, poszłam do magazynu wybrać trzy piłki, przyniosłam je i zaczęła się rozgrzewka- dołączyłam do reszty.
Po chwili dziwie dziewczyny wybierały składy i każda ustawiła się na wyznaczonym polu i zaczęła się gra. Za bardzo nie wychodzi mi odbijanie piłki wolę serfować. Gra kończy się katastrofą ostatniego seta, nie zbyt pocieszający wynik było 15 do 25, a to wszystko przeze mnie byłam zła na siebie i na koleżanki, szybko wskoczyłam w ciuchy w których przyszłam do szkoły, trzaskając drzwiami i wyszłam, czekałam aż zadzwoni dzwonek. Słyszałam tylko, że o mnie gadają , ale miałam to w dupie, nie chciałam się z nimi kłócić, mam zasadę:  jak o mnie gadają to znaczy, że o sobie nie mają nic do powiedzenia, to jedna z moich głównych zasad w życiu i jej się trzymam. Zadzwonił dzwonek, kupiłam puszkę pepsi i poszłam na górę. Samotna usiadłam przy drzwiach od sali 124. Otworzyłam książkę pod tytułem Szeptem, którą nie dawno wypożyczyłam. Sześć godzin później. Szłam z autobusu do domu otworzyłam drzwi i rzuciłam plecak na korytarzu, poszłam z płaczem na górę do pokoju. Napisałam do mojej przyjaciółki z podstawówki czy się spotkamy. Ona jednak odpisała mi czy za trzy godziny będę w domu, odpisałam, że tak i czekam. Byłam bardzo głodna więc zrobiłam sobie zupę pomidorową z paczki, na gotowanie nie miałam ochoty. Szybko zjadłam, odrobiłam pracę domową i trochę pouczyłam się przypominając dzisiejszy materiał. Zajrzałam do mojego pamiętnika, którego prowadzę już od dwóch lat i dokładnie opisałam dzisiejszy dzień, przypomniało mi się , że Maciej zaprosił mnie na randkę nie wiem czy iść zastanawiałam się nad tym. Do drzwi zadzwonił dzwonek to była Natalia z Darią swoją młodszą siostrą.
- Proszę wejdźcie- przywitałam się z nimi, przytuliłam Natalię.
- Musiałam małą odebrać z treningu, uczy się boksować- powieszała płaszcz na wieszaku.
- A to nie szkodzi, cieszę się że jesteś- uśmiechnęłam się do niej.
Dziewczyny usiadły na krzesłach w kuchni.
- No to co, może pooglądasz bajki- zapytałam ośmioletnią dziewczynkę.
- Tak a włączy mi pani ?- zapytała mnie patrząc słodkimi oczyma
- Jasne, mów mi po imieniu.
Zaprowadziłam ją do pokoju mamy i włączyłam kreskówki.
- Chcesz coś do picia?  zapytałam krucho Natki.
- Herbatę po proszę, no to o czym chciałaś ze mną porozmawiać?- zapytała mnie patrząc w telefon.
- Mam randkę.  wstawiłam wodę na herbatę, ale nie wiem czy na nią iść.
- To cudownie, a z kim ?
- Pamiętasz Macieja ?
- Tego w czarnych włosach ?
- Tak , dokładnie, zaprosił mnie w sobotę do kina, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
- No idź, chłopak cię zaprasza a ty chcesz odmówić jak to będzie wyglądało- klepie mnie po ramieniu.
- Jeszcze nie wiem jak z praktykami w tym tygodniu, jak u ciebie?- zalałam herbatę i postawiłam na stole, przyniosłam placek- częstuj się.
- A u mnie nie najgorzej, ojciec pije jak zwykle a matka w tym spożywczym pracuje.- dziękuję.
- No to chyba nie jest aż tak źle, a z powodu ojca z całego serca współczuję- przypomniałam sobie o moim tacie i poczułam ogromną tęsknotę.
- A jak u twojego taty?- zapytała mnie wpychając ciasto w usta.
- Nie odzywa się od sześciu lat, żadnego kontaktu, nawet nie wiem czy on żyje.- usiadłam na taborecie.
- Przykro mi- zrobiła smutną minę.
- Nawet nie pamiętam jak wygląda, mam tylko po nim tą przytulankę którą w podstawówce do szkoły nosiłam i wszyscy się śmiali.- poczułam jak łza
spłynęła mi na bluzę.
- Będziemy się zbierać,miło się rozmawiało, a jeżeli chodzi o randkę to powinnaś na nią pójść- zawołała małą Darię.
Kiedy Natalia pojechała już do swojego domu zostałam całkiem sama. Zadzwoniłam do mamy, powiedziała, że zostanie dłużej, więc miałam chatę wolną. Chciałam kogoś zaprosić myślałam o Maćku, ale jednak nie miałam odwagi do niego napisać.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika astry97.

Informacje o astry97


Inni zdjęcia: Egipt pełen polaków bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24