to, że jestem niezrównoważona - wiedziałam od dawna.
teraz Wam to udowodnię.
nie mogłam spać już trzecią noc z rzędu, tylko że w dwie poprzednie w końcu morzył mnie sen ok. 3:00.
ale nie tej.
więc co mądra ja zrobiłam?
zjadłam o 04:00 śniadanie, przed 05:00 poszłam biegać.
wróciłam przed 07:00.
prawie osiemnaście pieprzonych kilometrów.
mam zajęcia na 11:30, ale poważnie się nad nimi zastanawiam, bo jak mnie sieknie, to au revoir :D.
aktywność:
-bieganie (17,72km)
-50 brzuszków
-50 przysiadów