Antoś mój :):*
Tata przywiózł aparacicho, mrr!!! :D
Uwielbiam jak przyjeżdża,
wtedy mogę się pobawić aparatem :D
Ale zdjęcie akurat robił on,
nie ma to jak mieć tate fotografa :)
Szkoda tylko, że mieszka tak daleko...
Wczoraj było baaardzo śmiesznie, bachorów u mnie w domu zebrało się jak nie wiem. Przedszkole normalnie. Wszyscy zostawali na noc, chciałam sobie porządnie film oglądnąć, to mi biegai po schodach cały czas, wrrr. Te dzieci są takie śmieeeszne xD A Antoś jak się cieszył! Mój malutki bąbelek rośnie : P ale o 22.00 zadzwoniłam do Asi, która u mnie spała :D powtórka za tydzień, kiedy rodziców nie będzie, a Antek u dziadków. Więc plan ułożony. Sprawy z konikiem źle się układają. Coraz bardziej źle się czuje. Niepokoje się, że go stracę. Przez te poplątane sprawy nie mogę sobie poradzić. Z drugiej strony wiem, że wszystko, co robimy, jest dla jego dobra. Cześśśść.
nastia