W śród znajomych a tak bardzo opuszczony, samotny. Pusto i smutno bez uśmiechu. Uczucie bezsilności a przecież tak wiele mógłby osiągnąć, mógłby lecz... boi się? Brak motywacji? Co jest z nim nie tak? Kolejną noc zasypia z dziwną myślą. Pęka serce. Uśmiech nie jest już tak prawdziwy. On umiera, wewnętrzną śmiercią .
Czy kiedykolwiek budziłeś się w nocy, czując dziwną pustkę i mając uczucie że coś Ci zabrano?
Miłego.