photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 KWIETNIA 2014

Jest pięć stop­ni cier­pienia. Pier­wszy: na początku czuję ukłucie w ser­cu. Podświado­mie ot­wierają mi się us­ta. W moich oczach po­jawia się strach.
Dru­gi: ból w ser­cu mi­ja. Zdaję so­bie sprawę, że mam ot­warte us­ta, więc je za­mykam. Ro­bi mi się słabo. Zaczy­nam się po­cić.
Trze­ci: rac­jo­nal­ne myśle­nie wra­ca. Po­woli zaczy­nam so­bie zda­wać sprawę ze wszys­tkiego. Świat zewnętrzny znów is­tnieje.
Czwar­ty: myśla­mi za­mieniam się miej­scem z cier­piącą osobą. Czuję się jak Ona. Myślę jak Ona. Cier­pię jak Ona.
Piąty: dziw­ne uczu­cie. Jak­by ból brzucha, ale to nie to, coś gor­sze­go. Coś po­dob­ne­go do za­kocha­nia się, do mo­tylków w brzuchu... Ale to prze­ciwieństwo. Tak jak­by... Mo­ja dusza się kur­czyła... Jak­by się du­siła. Godzi­nami, dniami, ty­god­niami... Cza­sem nie przechodzi.

Przek­li­nam los za to, że dał mi taką wyob­raźnię. Wyob­raźnię dziec­ka, nieog­ra­niczoną, która często rodzi w moich myślach ob­ra­zy straszli­we, wy­wołujące gęsią skórkę na całym ciele lub łzy w oczach. Mi­mo wszys­tko cza­sami lu­bię wyob­ra­zić so­bie, że sie­dzisz obok mnie, że mogę się do Ciebie przy­tulić.

Miłego.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika alluneedisloveifuneedme.