Idę przez życie jak znudzony wędrowniczek przez las. Na ramieniu niosę kij, na którego końcu zawieszona jest chusta. Wieeelka chusta w czerwono-białą kratę. Jest ładna, a wszystkich, których spotykam na mojej drodze, wszystkich, którzy mnie mijają obojętnie lub mniej obojętnie ciekawi jego zawartość. Tak ładnie się prezentuje ten mój pakunek..
*
mecenas myśli: tam ma napewno dużo czasu, ma tam szczęśliwą rodzinę.
ateista myśli: tam ma Boga, ukrywa go dla siebie.
zazdrośnik myśli: nie ma tam nic, to tylko wzdęta przez wiatr, zwykła chusta.
dziecko myśli: pójdę zapytać.. co ona tam może nieść?
*
Podchodzi do mnie dziewczynka, lata trzy, może cztery.. krótkie blond włosy sterczące na wszystkie strony i granatowe,niewinne oczy..
- Co tam masz?
- Kamienie.
Kamienie, które są nieodłączną częścią każdego człowieka. Moim kamieniom ludzie nadali dziwne nazwy, ale uważają, że powinno się je nazywać po imieniu- pycha, zazrdość, lenistwo, brak umiaru, dwulicowość, materializm i wiele wiele innych.
Świat się zmienia mimo iż tego nie widzimy, dni mijają mimo iż tego nie czujemy, lecz czas wyprostuje nasze spojrzenia i zobaczymy wszystko takim jakim jest naprawdę.
Miłego.