Jestem mega zmęczona.
Pozytywnie! :)
Pływanie- prawie że rekreacyjne, zero spinania się, na luzie- to lubię!
Mimo miliarda błędów- pływałam dla przyjemności bo o to powienno chodzić! :)
Nie przyszłam tam zajmować czołowych miejsc a dobrze się bawić i tak się stało! :)
Co prawda teraz siedzę z poduszką masującą bo mam spięte mięśnie na plecach od balastowania... ale
Fajnie jest się tak pobawić raz na jakiś czas :)
Możliwe, że we wtorek popływamy rekreacyjnie w więcej osób- bardziej ogarniających :)
W czwartek chyba pojadę na trening popływać po długim czasie na cadecie.
Stwierdziłam, że chyba nie zostawię tego sportu na później bo wtedy będzie za późno ;)
Nie będę za często trenować bo nie czuję takiej potrzeby- mimo miliona błędów, spokojnie dam radę.
Nie chodzi mi o ściganie się z najlepszymi, zajmowania miejsca na podium, sławie czy czymkolwiek innym.
Zależy mi na dobrej zabawie i uczuciu spełnienia.
Ostatnio słyszałam to od wielu osób, że wciąż jestem uzależniona od innych.
Robią ze mną co chcą, pomiatają, wszędzie tam gdzie mnie popchną tam pójdę.
Tak sobie dałam.
Ale trzeba to zmienić. :) Od przyszłego roku idę na ster, może uda mi się popływać jeszcze trochę w tym roku.
Nie będę ciągle patrzeć tylko na to, żeby inni byli zadowoleni.
Nie będę miała problemu ze znalezieniem sobie załogi. To już załatwione :)
Będę się w końcu dobrze bawić- robiąc to co lubię :) To miałam zamiar robić od zawszę.
W końcu mam na to szansę :)