Spędzaliśmy ten dzień jak zwykle razem,
Wygłupiając się rzucając na siebie i
Szalejąc we dwójkę..
Zwariowane chwile razem&
Kocham jej usta&
Zaczęliśmy fantazjować&
Przeszło do niezwykłych miejsc, w których moglibyśmy to zrobić..
Rzuciłem:
- może założymy księge? I zapiszemy tam wszystkie nasze szalone.. no wiesz& masz jakiś pomysł?
Myślała tylko chwilkę:
- Na masce Twojego auta&
Zrobiłem wielkie oczy .. to co początkowo wydało mi się absurdem,
Wprawiło mnie w podniecenie..
Wziąłem ja za ręke&
Całowaliśmy się po drodze
Otworzyłem garaż
Było dość zimno.
Spojrzeliśmy na siebie w tej samej chwili.
Połżyłem ją na masce i zaczęliśmy zdejmowac ubrania..
Maska była zimna,
Widziałem obłoczki wydobywające się z naszych ust&
Znów świat się kręcił widziałem na przemian:
Jej twarz
Jej ciało
Maskę mojego auta,
Jej ręce sięgające szyby
&
Było wspaniale
Bo wszystko co wyjdzie od NIEJ
Wszystko z NIĄ
Jest wspaniałe.
Kocham Cię