Wczoraj Moja była na koncercie.
Bawiła się świetnie.
Ja zrobiłem jej wczesniej niepotrzebne wyrzuty,
Ale tak to jest jak ktos się martwi o drugiego.
Mowi co mu slina na jezyk przyniesie.
To przeciez nie znaczy ze nie chciałem żeby tam szla
Nie chciałem odbierac jej tej zabawy,
Ja po prostu się martwiłem, o Nią.
Dla niej to jest kwestia: pójścia, zabawy, muzyki, pogo&
Dla mnie stres cały wieczór,
Co niby może jej się stac?
No w takim tłumie ludzi może oberwac pare razy,
Może się do niej przyczepic jakis koles i tu az mnie sciska.
Ale dla niej liczy się zabawa, beztroska
I potem ma pretensje o moje wyniosle zachowanie
Ale ona jest młoda.
Niech korzysta z zycia do woli.
Ja musialem szybciej dorosnąć.
Nie zabiore jej młodości.
Ciekawe jaki jest nowopoznany A.
Zazdrosny jak zwykle&. Męska słabość do kobiet