Nie było mnie tu 2 lata... 2 lata, a nic z sobą nie zrobiłam... to co schudłam to przytyłam... a już miałam 90 kilo... wstyd... czuje sie z tym coraz gorzej...
Jestem już studentką 2 roku, faceta nadal nie mam... kto by chciał takiego grubasa? Wykryto mi niedoczynność tarczycy... Żre jak świnia, nie potrafię odmóić sobie słodyczy... Potrzebuje pomocy, wsparcia, zaparcia, motywacji... W sumi ON, mężczyzna który mi sie podoba powinien być moją motywacją... ale ja nie potrafię... na prawdę nie potrafię... jest w stanie mi ktoś pomóc i zgubuć te zbędne kilogramy? chce by znikło to pierdolone 97 kilo gdy staje na wadze rano, a pokazywało się chociaż 70... na prawdę pragnę mieć chociaż te 27 kilo mniej... byłą był ładna, szczupła, bez celulitu i tłuszczu... Potrzebuje pomocy... czuję że jest to mój powrót tutaj... ale boje sie, ze zawiodę tych co to czytają... prosze o pomoc...