Moje zachłanne myśli pragną więcej. Przymykam swoje powieki, idąc ścieżkami labiryntu wspomnień. Rozbieram się z nich myślami, spisując je tuszem pełnym rozczarowania. Budzę się. Smutek i gorycz, nadzieja i zwątpienie. Siedzę samotna, gubię perspektywy wśród zmiętej pościeli, która już dawno przesiąkła słonymi łzami. Mrok wnętrza oświetla pojedynczy ognik, który zgaśnie z pierwszym podmuchem szarej monotonii. Za oknem szeleszczące pożółkłe liście z retrospekcjami szczęścia i wzajemnego upojenia. Droga donikąd, rozproszone słowa. Znikam otoczona samotnością i zwątpieniem, narastającym z każdą chwilą istnienia. Kolejny poranek zmusza do wstawania. Mechanizm życia splata więzi w sekwencjach codziennych czynności. Po raz kolejny czuję się wypchnięta poza nawias. Niczyja. Samotna.
Emeli Sandé - Read all about it (part III)
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika 164cm.