Zegar nieustająco tyka, minuty po kolejnej kłótni upływają zadziwiająco szybko. Dopalam w ukryciu kolejnego papierosa. Dawno nie paliłam, drapie mnie w gardle. Tak trudno żyć, robiąc wszystko z całych sił, by nie dawać niczego poniżej wyznaczonej granicy. W oczach innych, moja osoba to antonim perfekcji. Moje życie to ciągłe udowadnianie, walka o samą siebie. Ja jednak zwyczajnie się w tej walce pogubiłam. Ostatnimi czasy nie istnieje. Mam obsesje by zniknąć, ulotnić się, chociażby na chwilę. Nie chcę być książkowym przykładem nieszczęśliwej postaci. Dziewczynki utrapionej, załamanej, zdziwionej własnym życiem. To jeszcze nie dojrzałość, ale wyrosłam z dziecięcej naiwności. Byłam i jestem tylko kłopotem, przypadkiem przelotnego romansu, wyrzutem sumienia i pasożytem. Paradoks tej całej, cudownej sytuacji tkwi jedynie w tym, że ja nadal wierzę w miłość.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika 164cm.