MIłość od pierwszego wejrzenia cz.
I w koncu po kilku miesiacach czekania nadszedl dzien wyjazdu. Walizke mialam spakowana, a Julia, byla zadowolona , ze jade, i ze dopiela swego. Dziwilam sie, ze nie chciala siedziec w autobusie ze swoim chlopakiem, który musial usiasc z kolega, ale Jula, wyjasnila mu , ze chce pogadac z przyjaciólka - czyli ze mna. Wyjezdzalam na 5 dni. 5 dni, bez mamy, Majki, Bartka.. Nie wiedzialam czy wytrzymam. Jechalismy 8 godzin. Gdy zajechalam zadzwonilam do Bartka, który dal do sluchawki Maje. Gdy uslyszalam jej gaworzenie, rozplakalam sie.
Pierwsze cztery dni, mijaly bardzo fajnie, poza tym, ze byl tu Piotrek.. Na razie nie zaczepial, ale widzialam w jego oczach, ze chce to zrobic.
W piaty dzien nudzila sie niemilosiernie.. Jula byla ze swoim chlopakiem w restauracji, reszta chodzila , po miescie, co mnie sie juz znudzilo wiec, postanowilam pochodzic po plazy. Nie tylko mnie znudzilo sie miasto bo byl tu tez Piotrek
- Blagam, wróc do mnie, kocham cie, prosze- kleknal przede mna na kolana i cos gderal- nie sluchalam go
- No namyslilas sie? Chcesz byc ze mna? Prosze..!- marudzil mi
Przestraszylam sie gdy wstal z kolan, na których byl przede mna, wzial mnie za bluzke, przyciagnal do pobliskiego drzewa i wrzeszczal
- Masz byc ze mna, rozumiesz? Ty masz byc tylko moja, moja, tylko mo... - nie powiedzial dalej bo ktos podszedl i uderzyl go mocno w twarz, wtedy z kieszeni Piotrka, wylecialy jakies prochy. Nie trudno bylo sie domyslic, ze to narkotyki.. Juz znalam przyczyne agresji z jego strony.. Boze, Piotrek cpal! To w ogóle nie bylo do niego podobne.. A jednak.
Popatrzylam na moje wybawce- byl nim... Bartek! Tak! Mój Bartek!
Rzucila sie mu na szyje i zaczelam calowac! Zobaczylam , ze na ziemi, kolo niego jest nosidelko, w którym jest sliczna buzka mojej Majki!
Poszlismy wszyscy na plaze. Zblizal sie zachód slonca . Usiedlismy z Bartkiem, a przed nami byla Maja.Umiala juz raczkowac, wiec smigala, przed nami na piachu. Martwilo mnie tylko , ze nic jeszcze nie powiedziela, zadnego normalnego slowa..Poza swoim gaworzeniem, czyli takimi slówkami "po swojemu" .
Bartek objal mnie ramieniem , pocalowal i wyszeptal w ucho
- Kocham Cie. Z tesknoty nie moglem wytrzymac, dlatego przyjechalem. Ale wiedzialem , ze tesknisz za Maja, wiec wzialem nasza córke ze soba- szeptal
- Kocham cie skarbie. Kocham was oboje, dziekuje, ze jestes, i mam nadzieje, ze bedziesz juz do konca zycia- równiez szeptalam
- Bede, jeszcze dluzej - szepnal i pocalowal mnie
Nagle Maja spojrzala madrze na Bartka, przyjrzala u sie i krzyknela:
- Ta-ta! - oboje bylismy zszokowani, ale bardzo milo zszokowani. Po poliku Bartka splynela lza, lza szczescia, radosci.. Popatrzyl na Maje, pocalowal ja, potem mnie i siedzielismy tak na piasku. Chcialam, zeby tak juz bylo na zawsze. Wtulilam sie odruchowo, w cieple ramie Bartka i razem patrzelismy na zachód slonca. Na zachód, który byl tylko nasz i nikt nie mógl nam go zabrac...
KONIEC!!!!
Opowiadanie z internetu.
Inni użytkownicy: twojamama420jazarwikand97dupki1994czerwonygaztentego3twojeniemojeasdasqqwirus20084pumpkinq
Inni zdjęcia: 1537 akcentovaSynuś nacka89cwa:) milionvoicesinmysoulSurowa pustynia bluebird11Na dobranoc Rusałka Admirał :) halinam*** coffeebean1Międzyzdroje milionvoicesinmysoulZ wczoraj KSIĘŻYC 76% 15.07.2025 xavekittyxSahara kładzie się spać bluebird11:* patrusia1991gd