Pozdrawiam z miasta rodzinnego, mojego małego świata, który tak diametralnie różni się od miejsca, w którym mieszkam. Niby kawałeczek dalej, a już można używać mózgu. Śmierdzi tu biedą i chińskim marketem, stylówami z 1980 roku, ale przyajmniej zachowuje się jakiś poziom kultury osobistej. Powiedziałabym, że mentalność małego miasta jest specyficzna. Nie mogę jednak tego powiedzieć. Po szybkiej wizycie w Gdańsku doszłam do wniosku, iz poziom może być zachowany wśród anonimowych ludzi, którzy się nie znaja. Wychodzi na to, że gówno otacza mnie tylko w Koszalinie. Hah, przecież to takie wielkomiejskie, bycie chamem i gburem. Nie pozdrawiam, mam nadzieję na przebudzenie z tego niedostrzegania czegokolwiek.
Szalone dni, wchodenie w etap przyzwyczajenia z intensywnością rozpędzonego auta. Straszna farsa, bo nie chcę się przyzwyczajać do czegokowiek, kogokolwiek. Wolę być zaskakiwana na każdym kroku. Czekam.
Inni użytkownicy: ilevenmagjas02janek439nfdsoasazeazejoaoamarbixokarolinahereloljusttoseeyourpicsania92k
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11