Wczoraj cudownie...:) Dzisiaj...:( beznadziejnie
Edit: Jestem beznadziejna... tyle... :P :). Mam taką huśtawkę, że po prostu zaraz chyba się wykończe...:(. Raz się śmieje jak opętana... ,a raz wyje w poduche...xD. Czy to jest normalne? Nieeeeeee ;(
Ale czy ja kiedyś byłam normalna? (:(