Jak zwykle użyję stwierdzenia, że inaczej wyobrażałam sobie wczorajszy wieczór.
Niby spoko, no ale gdyby nie Gośka i Weronika to wcale spoko by nie było. Byłoby drętwo jak stad na koniec świata.
A tak to: piosenki power play + jakieśtam nasze wyglupy = calkiem przyjemnie spedzony czas.
Dziś miałam sobie siedzieć u Roberta i co? I moje małe peugo stoi gdzieś biedne, samotne, w nienajlepszym stanie.
Ciekawe jak jutro do szkoły pojade.. Zadziwiające jak można sie do dobrego przyzwyczaić.
Uwielbiam być przeziębiona. Uwielbiam mieć kurde komary w pokoju . Uwielbiam siedzieć wieczorami sama w domu. I wgl wszystko uwielbiam. I uwielbiam jeszcze fizyke, matematyke i informatyke.
Miłosć która płonie w nas, przetrwa próby, przetrwa czas.