Dzień zaczął się tragicznie.
Godzina wychowawcza - nawet ujdzie
towaroznawstwo - zaczęła pytać to co było we wrześniu :/
J. polski - zrobiła nam sprawdzian który miał być we wcześniejszy czwartek. Napisałam jedno zadanie na dwa.
towaroznawstwo- kontynuacja
ekonomika przedsiębiorstw - zapomniała o teście. To nic żę już został on przełożony 3 raz, bo ona nie pamięta o nim, a to nic że nikt w klasie się nie uczy
Angielski - jako jedyna miałam książkę i podręcznik. Wkurza mnie to że ja nosze a inni korzystają. Tak samo jako jedyna miałam zadanie domowe, niedośc że ich uratowałam i przeczytałam je, to później mnie wkurzyli co do plusów za aktywność. Ja na każdym angielskim pracuje na plusy i nic, a oni za byle co, za obecność chcą plusy, albo za to że pani kazała im czytać. ZŁA JESTEM
W-F x2 - nie było ich, co mi popsuło cały dzień i humor. Dwie godziny czekania na trening. W ten czas lekcje odrobiłam. Na treningu jakiś koleś mnie wkurzył bo kamerował to jak gramy :/
Źle się czuje, jest to zmęczenie + zawroty głowy. Dół mnie łapie. SMUTEK
P.S.
Jutro mamy turniej w siatkę. Gramy w poprawczaku przeciwko nim oraz ponoć mają być inne drużyny. Z tego się cieszę, to mi daje radość w życiu, że moge grać. 13.11.2007 TURNIEJ JUPI Kto wygra mecz ??!! BASZTA!!!