Sklep.
Typowo wiejski sklep.
Kwadratowy, jasno-zielony budynek.
Odchodząca farba.
Brudne, ledwo trzymające się szyby.
Radio. Grające radio. Trochę przerywa.
Zdawałoby się, że jedynymi klientami są Ci wiecznie pijani panowie.
Z twarzą wykończoną wódką.
W środku? Jak to w typowo wiejskich sklepach.
Zaduch. Śmierdzi alkoholem, papierosami, potem.
Posklejane landrynki, cieknące w słońcu.
Gazety sprzed miesiąca.
Trochę zeschnięte drożdżówki. Obsiadają je osy.
Mięso w kawałkach. Pełno przy nich much.
Spoko tu tych owadów.
Wymalowana kasjerka. Taka z długimi paznokciami,
namalowanymi brwiami, szparą w zębach.
Nie potrafi liczyć do dziesięciu.
Na zapleczu starszy Pan. Ciągle czegoś szuka.
Dwójka brudnych dzieci, przy lodówce z lodami.
Bardzo starej lodówce z lodami.
Pięknie miejsce.
Inni zdjęcia: One unseeme... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24