ostatnie miesiace opieraly sie na udowadanianiu, wmawianiu sobie i innym, ze jest dobrze. tak wiele rzeczy chcialabym zmienic, cofnac czy naprawic, tak wiele zaluje, ale w gruncie rzeczy teraz jestem szczesliwa, a co najwazniejsze jestem spokojna. tym razem tak prawdziwie, osobiscie, bez gry, udawania i maski. cieszy mnie to, ze mam Was obok i chocby caly swiat sie walil, moge na Was liczyc. cieszy mnie, kazdy sms dajacy otuche oraz wsparcie. Cieszy mnie, ze kazdego dnia wiem, ze co by sie nie dzialo poradzę sobie, bo z kazdej sytuacji sa dwa wyjscia. ode mnie zalezy, ktora opcje wybiore i czy wlasnie ono sprowadzi mnie na wlasciwa droge. tak wiele lez, bledow i rozczarowan kosztowalo mnie, by znalezc sie w punkcie, w ktorym jestem dzis. usmiecham sie, szczerze.
' porozpinajmy ostatnie klamerki przy naszych szyjach, martwymi opuszkami, pocalujemy swoje karki nieruchomym drganiem warg, suchoscia slow. pamietniki rozpalily sie w naszych dniach przekreslonych krzywa linia ciszy, zachrypnietym szeptem. jutro bedziemy zbierac z podlogi male marzenia, karmic sie bez dotyku, zakazanym ciepłem '
Ewelina staje sie zla, nieznosna, kaprysna glownie przez jednego osobnika, ktory bezprawnie posluguje sie smialymi epitetami i smie twierdzic, ze ja zna.. stawia ja w srod znajomych w swietle najgorszej niewiasty pod sloncem, by sie w jakis sposob odegrac, lecz szanowny pan nie przybiera postawy fair play, staje sie bezczelny i zadufany w sobie. nie potrafi wykrztusic zadnego sensownego slowa, nie mowic nic o zdaniu. szczyci sie swoim doskonalym nastawieniem wobec niej, twierdzac ze nie jest niczemu winien. ma odwage plotkowac za jej plecami, a ona czuje tylko podziw i niezrozumialosc. naturalnie jest swiadoma, ze na jej barkach spoczywa dosc negatywna opinia i wzrok innych ludzi..
' ja przekraczam granice swojej wytrzymalosci,
wtedy zmienia sie mojego zycia poziom jakosci,
ludzie wychodza na ulice by powiedziec to, co mysla
tam gdzie jest agresja moze zdarzyc sie wszystko '