sto lat!
trudno w to uwierzyć, ale wraz z zeszłym czwartkiem, pana Amatora odwiedziły 10 urodziny. Życzę mu zatem, żeby był najszczęśliwszym i najzdrowszym koniem, jakiego widział świat!
życzyłam mu osobiście, nakarmiłam chorymi ilościami owocowo-warzywnych rarytasów, a teraz czekamy. Na urodzinową paczkę i poprawę podłoża :).
na fotku Amatorek grzeje się w słoneczku w towarzystwie Chrześniaka, Skusego i grupki średnio ogarniętych kur. Taka tam sobotnia sielanka.