tak, wiem. stanowczo za mało mnie tutaj ostatnio.
ale tak ciężkich dni jak te ostatnie dawno nie miałam.
wszystko zwaliło mi się na głowe; zaliczenia, egzaminy...
wiele spraw urzędowych i ciągłe jezdzenie w tą i spowrotem.
Ciągłe nerwy, przypały, stres itp. pragnę już wakacji, ze wszystkich sił!
Ale już nie długo... jeszcze kilka zaliczen.
a za tydzien się widzimy! aż cięzko w to uwierzyć... :)