DZIEŃ 1/70
Dziewczynki kochane, dziękuję za ciepłe powitanie :) Nawet nie wiecie jak bardzo dużo daje takie wspieranie, mam nadzieje, że z czasem będzie was coraz więcej i razem wspólnymi siłami dojdziemy do celu :).
Tak więc dzisiaj pierwszy dzień!
1. yyy... a czego?
No właśnie. Dzisiaj dzień pierwszy diety, którą opatentowałam (haha, dobra, nie ja) 2 lata temu, a ktora pozwoliła mi zgubić ok 10 kg i dzięki której na stałe zmieniłam swoje dotychczasowe nawyki i między innymi nie słodzę kawy, nie jem białego chleba, pizzy, robi mi się niedobrze na widok fastfood itp. No i co najważniejsze - nie mam jojo!
Nazwałam ją dietą 70. Czemu 70? Bo zakładając, że na jeden tydzień mogę stracić 0,5kg to w równe 70 dni stracę ich 5! Stąd właśnie 70. Mam zamiar od dzisiaj odliczać.
2. W porządku, a na czym polega?
Polega na chyba kazdemu znanej dziecie 8/16 zwaną również intermittet fasting (w skrócie IF). Chodzi o to by przez 8h jeść, a pozostałe 16 mieć głodówkę, czyli nie przyjmować żadnych kalorii (ja piłam zawsze kawe z odrobiną mleka lub herbatę).Trzymałam IF bardzo regularnie przez dobre 4 miesiące, a potem nawyk został i rzadko kiedy jem po 20.
3. No dobra, ale przejdź do konkretów...
Ok, tak więc wrzucam moje 5 prostych, złotych zasad, któych będe się trzymała jak rzep psiego ogona:
1. Jem tylko od 10 do 18 lub 11 do 19
2. Nie jem słodyczy ani produktów zawierających dużą ilość cukru.
3. Nie jem żadnych węglowodanów prostych.
4. Staram się nie jeść owoców pod wieczór.
5. Ćwiczę.
A dzisiaj bilansik :)
1. Kubek owsianki z łyżeczką dżemu i odrobiną miodu. Kawa z mlekiem, woda z witaminowa tabletką.
2. Naleśnik z farszem warzywno-mięsnym
3. Filiżanka owsianki + ciemna bułka z mozarellą.
4. Mama wepchnęła we mnie jeszcze 2 naleśniki ==' ale od jutra eliminacja!
Ćwiczenia: Żadne póki co bo mam "te" dni, które szczególnie mnie męczą >_<.
Niestety w poniedziałek wyjeżdżam od rodziców (przyjchałam do nich na wakacje) i już mi mega smutno... czuję się naprawdę okropnie, bo wiem, że nie będę widziała mamy znowu pół roku, a może nawet i rok. A te naleśniki... zjadłam je, bo chcę jej sprawić przyjemność. Ehh..
Na zdjęciu cudowny soczek ze Szwecji, którego skład kocham bo prócz owoców nic tam nie ma <3
Chudego, trzymajcie się ciepło :* <3