Tak właściwie to powinienem się przywitać,
ale nie mam ochoty.
Nie mam ochoty.
***
Chcecie, żebym coś napisał?
Dobra!
Proszę:
Piotr Adamczyk spotkał pod spodem Spodka Adama Piotrowczyka.
Nie lubił pierwszy drugiego z dragami i długimi długami,
więc więcej miło się nie za chował szafą, lecz drugi go znalazł. Za skórę.
W końcu skończył wszystko szybko za przeproszeniem cholerny,
przed przeproszeniem Holender Hol.
Wydał pierwszego, wydał pieniądze na film.
Nie miau.
Odkupił i dokupił pieniądze.
Miau.
Dał na film.
Miau.
Kręcili film na karuzeli i film był zad-owolony, bo siedział na tyłku.
Film dokumentalny dokumentujący dokumenty o monumentalnych dokach mentalnych.
A kto aktorowi pomógł?
Ryży reżyser Sir.Afterpower.
Pozwolił po zwolnieniu pierwszego zagrać drugiemu w filmie na nerwach.
Zagrał drugi pierwszego i przegrał.
Dostał cholery i odleciał po dragach z cholernym Holendrem Holem
na latającym holendrze przed las i przed górę.
Tak, wiem, głupie.
***
Mam wrażenie, że już wszystko straciłem.
Już teraz.
Nic nie mam.
Ostatnią rzeczą były lekcje z Buszmanem, które oddałem.
Nic nie mam.
Nie przejmujcie się tym,
nie warto, jeśli chodzi o mnie.
Ja nastrój zmieniam tak szybko,
jak mechanicy zmieniają koła w bolidzie F1.
***
Zaraz czas na jutro.
Jeśli dziś zabraknie mi czasu na dzisiaj,
to kiedy będę go miał?
Mamy za mało czasu na każdy dzień.
***
Jutro.
Dobranoc.
Kurde,
żegnać się z wami też nie miałem ochoty.
Pożegnania są takie smutne.
Szczególnie, że nie wiecie,
czy jutro mnie tu zastaniecie.
I w jakim stanie.
Pjotrek.