zdjęcie z początku wakacji, jak jeszcze Maciek z Kariną u mnie byli ;-)
no i wakacje się skończyły, mega dużo planów było, nawet połowa nie zrealizowana.
- klasyk, norma, jednak nie mogę narzekać, były nawet udane ;-)
kilka niesamowitych, magicznych, niezapomnianych chwil...
wczoraj u mnie Adolf był, zwała jak zawsze ;-)
dzisiaj West udowodnił jak bardzo jest zdolny i pogryzł Adamowi telefon, za drugi już się zabierał, ale dzielny Pawcio uratował oba egzemplarze i ten pierwszy ma "tylko" potłuczony wyświetlacz i coś tam z obudową ;P
jakąś nie moc mam dzisiaj...
West
Ditola
to do piątku.