8*

Opowiadanie 4*

Część 2

Gdy odebrała ,pierwsze co usłyszała to -jak sie czujesz? Następne głupie pytanie,miała już dość.Nie odezwała sie i sie rozłączył. Leżała dalej...Położyła ręke na brzuchu i łzy zaczęły wypływać z jej oczu.Płakała i myślała o wszystkim, Wzięła do ręki telefon i napisała sms-a do Szymka :Musimy sie jutro spotkać, w parku o 14. Przecież nie mogła dużej dusić tego w sobie. Położyła się spać. Ranek minął szybko była sobota,posprzątała troche w pokoju ale nie przesilała się. O 12 zaczęła się przygotowywać nałożyła lekki makijaż,założyła ciemne rurki i niebieską bluzę. Gdy wyszła z domu spotkała Mateusza i Sylwie: Szczęśliwą parę bez problemów. Szła dalej ...Gdy widziała Szymka w oddali złapała się za brzuch ale on sie nie kapnął o co chodzi. Zapytał czy ją brzuch boli. Usiedli na ławce i się zaczęło. Musze ci coś powiedzieć,tamta noc była głupia zapomnijmy o niej-powiedział. Co? Wyśmiałam go.Ja też musze ci coś ważnego powiedzieć. Będziesz tatusiem,Nie ty żartujesz,prawda? Nie nie żartuje,.. -No to spoko,poczekaj musze to przemyśleć-odparł. Wstał z ławki i zrobił kilka kroków w przód.Chwile później podszedł do mnie i zapytał czy mam kase na aborcje..- Jak możesz?!- podniosłam głos, dałam mu z liścia i pobiegłam w stronę domu..Biegł za mną,ale zamknęłam mu drzwi przed nosem.Niestety Mama była w domu i wydarła sie na mnie że nie wpuściłam go i sama otworzyła mu drzwi. Pobiegłam na góre, on po chwili przyszedł. Przepraszam-powiedział,od dawna się w tobie kocham, powiedziałaś rodzicom ? Nie- wybuchnełam ty im powiesz. Nie sprzeciwiał sie.Gdy mój tata wrócił z pracy mama zawołała nas na obiad chciała żeby Szymek z nami zjadł więc został.Po zjedzeniu przełamałam sie bo przecież musze im powiedzieć. Mamo,tato musimy wam coś powiedzieć:Jestem w ciąży.. Co? Wydarła sie mama jak to przecież macie tylko 14 lat,a ślub?.. Mamo stało sie i nikt tego nie odwróci.! A aborcja?- warknął tato.. Wybuchłam płaczem i pobiegłam do pokoju...

Pisała Tośka ;**

Buziaki ;*