Kiedyś na drodze do szczęścia postawili mi kamień.
Na pierwszy rzut oka nie był za duży.
Położyłam dłonie na skale, próbując z gracją przesunąć przeszkodę.
Na początku nie było ciężko, jednak po chwili działo sie coś dziwnego,
Z każdym przebytym centymetrem pojawiała się rana.
Nie była to zwykła rana.
Porównałabym ją do pokrzywy.
Skutki otarcia pojawiały się z czasem,
tylko nie znikały jak bąbel, lecz tkwił w środku...
i wciąż tkwią utrudniając zrobienia kroku w przód.
Ciągle pchając nieświadomie ten niewidzialny kamień,
dziś postanowiłam się odwrócić.
Nagle poczułam uczucie dumy a w głowie pojawiła się myśl:
" Kiedy udało mi się przebyć te x Km?"
czyli.
Nie pozwól aby inni ludzie mówili ci kim jesteś!