Are you ready?

Spokojny sen w nowym domu.

Domu...

To takie dziwne, mówić o Wrocławiu "dom", choć jakby nie patrzeć będzie nim dość długi czas.

Przeprowadzka doszła do skutku i jest prawie idealnie.

Prawie, bo nie do końca tak sobie wyobrażałam to wszystko, kiedy w końcu postawię stopę na wrocławskiej ziemii i skieruję się z morderczo ciężką walizką w stronę tymczasowego lokum.

Nie jest tak jak chciałam, tzn nie wszystko jest tak jak chciałam, ale jednocześnie wiele rzeczy przerosło moje oczekiwania i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Niby pierwszy dzień, pierwsze godziny, choć nie pierwsza już wizyta w tym mieście, ale jednak uczucie inne. Nie jestem tu już gościem na chwile. Ani przelotnym duchem, który po kilku magicznych dniach wraca do szarej szczecińskiej rzeczywistości. Ta świadomość powoduje, że sama nie wiem jeszcze co o tym myśleć.

Powody tej decyzji chcę zostawić dla siebie. Kto ma wiedzieć, ten wie, choć bardzo możliwe, że nie do końca jeszcze rozumie moje motywy. Jednak mimo to wspierają mnie i za to bardzo im dziękuję.

A dzisiaj był magiczny dzień.

I oby każdy następny był równie piękny.

Już ja się o to postaram.

________________________________________________

Jest wiele osób, którym chciałabym podziękować za to co zrobiły

dla mnie w przeciągu ostatnich kilku tygodni.

Nie będe ich jednak wymieniać, tylko zamiast tego ścignę osobiście i pięknie się odwdzięczę.