CZ.V
-Co ty taka wesolutka?-pyta Kuba po tym jak wróciłam do altany. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że uśmiecham się do siebie.
-nie mam powodu żeby się smucić- powiedziałam i odwróciła się, zobaczyłam że Igor przygląda mi się wyjątkowo szczęśliwy. Poczułam takie ciepło w środku, nigdy wcześniej nic takiego nie czułam i chyba posmutniałam bo spojrzał się na mnie z pytającym wyrazem twarzy. Uśmiechnęło się tylko i zaczęłam dalej rozmawiać z Kubą.
-można panią prosić?-odwróciła się i zobaczyłam Igora z wystawioną ręką w moja stronę. Właśnie leciało almost Lover, podałam mu rękę i zaprowadził mnie na parkiet. Tańczyliśmy blisko, ale tak miał mnie na dystans. Poczułam że coś jest nie tak, bo nawet się do mnie nie przytulił.
-co jest?-zapytałam zmartwiona
-muszę ci o czymś powiedzieć
-powinnam się bać?-obróciłam to w żart, czego pożałowałam od razu po tym gdy na niego spojrzałam..
-moja babcia jest właścicielem tego pensjonatu i organizatorem koloni, a ja jestem jednym opiekunem..
-co?!-powiedziałam to chyba głośniej niż zamierzałam bo kilka osób zwróciło na nas uwagę, tańczyliśmy dalej
-nie wiedziałem jak ci to powiedzieć
-ale co to oznacza?-już sama nic z tego nie rozumiałam, jeśli tak było to dlaczego ze mną dalej tańczył?
-nie wiem..chciałem po prostu żebyś wiedziała, powinienem od razu dać ci spokój, nie jestem facetem dla Ciebie..-pocałował mnie w policzek i odszedł.Patrzyłam za nim jak wryta, nie wiedziałam do końca co się przed chwilą wydarzyło..poza tym ile ja go znam..nic o nim nie wiem. Mimo to czuję że mi na nim zależy, jest między nami coś&
C.D.N
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd