Gorszy dzień...
http://www.youtube.com/watch?v=NfINJqdiqE0
Czasem tak ciężko jest zaprzeć siebie i przestać narzekać, samemu się dołować. czasem tak trudno jest po prostu iść z podneisiona głową z uśmiechem... Kurcze chciałabym krzyczeć... Nie wiem czego bardziej mi potrzeba - uciec przed ludźmi, czy właśnie rzucić się w wir rozmów, obecności...tylko, zę się czasem boję.. Nie wiem czego chcą/oczekują ode mnie. Ni emam pojęcia, czy wybory, których dokonuję teraz sa dobre... To wie tylko Pan, a On no właśnie map nie rozdaje...
Szukam siebie? I czasem mam takie piękne dni, a czasem tylko serce się ściska i ciemność i szarość...i chcę zeby było lepiej. Chcę dostrzegać każdy z codziennych cudów dnia, życia...a tak ławo jest skuoić się na sobie i swoich jakiś ciemnych myśli...
Patrzecie i znów marudzę, a nie chciałam marudzić w necie.
Zdjęcie z wypadu z gór z Augustynami i Flagami;)
I bęzie lepiej prawda? Już niedługo las. a tam rozecież oprócz długich wieczorów i nocy..ogrom pracy też fizycznej. Zupełnie inny rodzaj zmęczenia. Tam problemy mają neico inny wymiar.
Niech będzie rok 2008 - to były fajen wakacje...
dobra, to może ktoś rzuci jakimś kawałem albo zabawną historią? może coś miłego powiecie?
na koniec dla Nadziei: http://www.youtube.com/watch?v=phVlK-0IVfw