ooo tak w końcu nastąpił ten dzień...JESTEM BEZ DRUCIAKA:)
czuję się jak bym zebów nie miała...dziewczynki twierdzą że całkiem inaczej wygładam:D poważniej <yes> może to i lepiej:)
zdjecie zrobione Telefonem gdyż rodzice zabrali APARAT...na dodoatek mam nivea na ustach ymym....całe usta mam poranionee...przez godzine buzia ostawra...alee waro było:)
haa..i nawet dostałam go na pamiątke <tańczy>...chyba sobie w coś oprawie...w końcu przeżyłam z nim wiele...jest to cząstka mnie:)
Aparatowy rodział życia zamknięty:))
ale nadal jestem ta sama:**
Kocham moje laski:***
a no i dzisiejszy przypał z Ksiedzem oo tak... Mirosław ma nosa...;p