Ostatnie dni w pracy wykończyły mnie na maxa.
Nadprogramowe godziny, instruktaże i szkolenia.
Na szczęście mam to już za sobą.
Po ciężkiej przeprawie od lekarza do lekarza, udało się ogarnąć wszystko.
W końcu udało się ogarnąć termin na zabieg.
Czas dochodzenia do siebie.
Poniedziałkowy zabieg był ciężkim czasem tym bardziej, że przy miejscowym znieczuleniu słyszy i częściowo czuje się całe cięcie ciała. Nożyce były dla mnie psychicznie najcięższą rzeczą to przetrawienia. 40 minut i 14 szwów do ściągnięcia za parę tygodni. Teraz antybiotyki, zmiany opatrunków i czekanie na pozbycie się szwów. Noce są najcięższe, przebudzenia, ból i niedosypianie.
Nie ma lekko.
Najważniejsze już za mną, teraz już tylko wrócić do funkcjonowania. Nie mogę się doczekać powrotu do treningów i pełnej aktywności :*
Dziękuję również wam za wsparcie w komentarzach pod ostatnim wpisem :*
Do następnego :*
4 dni temu
10 CZERWCA 2025
22 MAJA 2025
2 MAJA 2025
26 KWIETNIA 2025
24 MARCA 2025
18 LUTEGO 2025
8 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy