wkońcu zabrałam się za przerabianie zdjęć śubnych.
chorowania kiedy za oknem praży ciąg dalszy,
muszę do końca wakacji dokończyć analogowy film
i nadal niedowierzam..
marzenia się spełniają,
a jutro na moich kolanaach będzie leżeć mała,
pręgowana kulka z włochatym ogonkiem.
jeeej!