Gdybyś wiedział, że to Ciebie postanowiłam sobie wybrać. Ale jestem dumna, taka egoistyczna, trochę nieśmiała, więc pozwoliłam oddalić się wszystkiemu i wszystkim, pozwoliłam Ci mnie nie kochać. Ostatnio tańczyłam z Nią do upadłego, śmiałam się w nocy do lustra i płakałam do poduszki. A wcześniej siedzieliśmy w szóstkę jak stado pojebów, zapatrzeni w noc, zasłuchani w siebie, i mogę się założyć, że każde z nas pokochało niewłaściwą osobę. Powiedziałam "Miłość nigdy nie mija" i chyba Cię nie okłamałam, siostro. Moje serce jest dziś malutkie jak pestka wiśni, ale płaczę, płaczę i myślę "pieprzyć go", ale wcale go nie pieprzę, tylko płaczę i płaczę, i tak do zajebania. Jestem jak jaszczurka, która odrzuca ogon. Moje ciało odrzuciło serce, z całą jego zawartością (osoby: sztuk 2, pojeb: sztuk 1). Nie chcę być jaszczurką. Chcę być motylem. Chcę się wznieść i lecieć i odlecieć stąd daleko i być niewinna i czysta i ropaść się szybko na wietrze jak brokat na moich butach.