No więc wracam na fbla :) Ostatnimi czasy trochę tu przycichło. Spowodowane to było masą nauki w szkole i wieloma innymi rzeczami, które nie są już aż tak istotne. Lecz przejdźmy do notki.
W dzisiejszej notce pragnę omówić typowo wiosenny temat: wiosenne lenistwo ;) Chyba każdy z nas zna to pojęcie, więc nie będę się dalej rozwodzić nad samym znaczeniem tych wyrazów. Chodzi mi głównie o to, że ten wpis będzie w pewnym sensie tą wiosenną labą. Moje opierdzielanie się w pisaniu w tym momencie jest całkowicie zaplanowane. Jest to typowa rozgrzewka przed następnymi notkami, znów w 100% poważnymi i ambitnymi. Więc potraktujcie te wypociny jako nasze wspólne przygotowanie do notatkowego maratonu :).
A teraz przejdźmy do sedna. Nie mam nic przeciwko lenistu, sam często korzystam z tego stanu, lecz nie zatracajmy się w nim do reszty. Ruszmy tyłki i pouprawiajmy jakikolwiek sport. O ile pozwoli nam na to aura, która póki co nie dopisuje. Nie dość, że przybędzie trochę zdrowia, to w dodatku wyrobią się jakieś mięśnie czy zgubimy zbędne kiogramy, jak kto woli :D Niech traktor, który znajduje się na zdjęciu przypomina nam o jakiejś pracy, warto się ruszyć. Dupa w góre i jazda, jazda! :]
W najbliższym czasie moim celem jest pisanie co najmniej jednej notki na tydzień, lecz jeśli nie dam rady, wybaczcie. Ale będę się starać
PS Jeśli macie jakiś ciekawy temat, o którym chcielibyście poczytać, to proszę śmiało dawać znać. Inaczje moje pomysły się w końcu skończą :)