przyrodę określam jako masakrę, a matma nawet ok poszła, nie powiem. ;) i znów dziś wszyscy pięknie ubrani, stojący pod salą i denerwujący się. lubię jego widok w garniturze i jego uśmiech, spojrzenie na mnie i ok. <3 kocham miśka najmocniej na świecie, tsa.. jutro angielski, nie napiszę go, boję się tego testu tak samo bardzo jak matmy, czyli jest źle. :c przetrwać jutro i ok, bo to wreszcie będzie koniec tego, wrr lubię. jakoś ten, mam nadzieję, że dziś wieczorem z nim choć troszkę popiszę, tak ładnie proszę. :* zaraz obiad, potem powtórzę angola, następnie trening.
jakoś dam radę, bo jak mamy dla kogo to damy radę, liczę na najlepszego sylwestra jak do tej pory, please. :*
~ lov him <3