Uhuhu!
Mam tyyyyle nauki i jeszcze trochę. Angielski powoduje, że robi mi się słabo. Kilkadziesiąt słówek dziennie, akysz! Dostałam wczoraj 3 z matmy i jestem szczęśliwa! Na ogół nienawidzę dostać trój z tego przedmiotu, ale ostatnia ocena była z testu próbnego i była to jedna z trzech pozytywnych ocen w naszej klasie! Haha, uwielbiam moje rozwiązywanie zadań przy tablicy. Stoję i nic nie robię, a wszyscy zastanawiają się "jak to zrobić?". Religie też są świetne. Tymbardziej jeśli uważnie słucha się księdza, który przekazuje dość istotne informacje (o orientacji Ojca Pio chociażby). Poczułam się taka zgrana z tymi wariatami z mojej klasy, że smutno będzie w czerwcu... I pomyśleć, że całą pierwszą klasę przewyłam. Powoli biorę się za nowy scenariusz. Jababda, jestem pisarzoholikiem (neologizm taki ;d), scenoholikiem i w ogóle. Idę odrobić religię. Przecież niezbyt często trzeba wypisać imiona wszystkich radnych, biskupów i innych ludzi. Kuuuuurczę! JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA!
Tit tit.
Dostałeś wiadomość:
"Ktoś wraca do chwil, które były rok temu. Pamiętasz?"