Pierwsze postanowienie:
będę się częściej czesać.
Jak dla mnie to dziwne i nienaturalne, że właśnie w ten dzień powinno się wymyślać sobie postanowienia. Przecież od wszelkich zmian jest cały rok.
Każdy zadaje sobie dzisiaj pytanie - jaki był ten rok? A ja, na przekór światu, zadam sobie pytanie - jaka byłam ja? Bo przecież tylko my decydujemy o naszym życiu...
Nic się nie zmieniłam. Nadal wrzeszczałam, złościłam się i byłam upierdliwa. Non stop uciekałam przed prawdą, chowając się za marzeniami. Narzucałam innym własne zdanie, obrażałam się milion razy i zwiewałam przed ludźmi. Mimo wszystko znalazłam w sobie jednak trochę wrażliwości, przyznałam się do niektórych uczuć. Nie bałam się zawalczyć o to, co kocham. Przestałam się mazać, prawie cały czas "pokazywałam zęby". Jeszcze bardziej pokochałam życie! <3 Nauczyłam się godnie znosić cierpienie. Podsumowując - nie byłam taka zła...