Robię milion rzeczy na sekundę!
Bycie reżyserem, scenarzystą i aktorem w jedynym jest wyczerpujące! Coraz bliżej do premiery (uwielbiam to słowo!) więc pracy jest więcej niż więcej i więcej niż najwięcej (wiem, plączę). Dzisiaj wstałam po 11. Mrrrr <3 Kocham moje sny. Są doprawdy dziwne, poplątane i niepoukładane (czyli podobne do mnie), ale jak najbardziej fajne. Od 12 załatwiam(y) tysiąc spraw, wściekam się, raduję się i smucę w jednym ;d Ogólnie - jest cudne! Wiecie co Wam powiem? Cholernie szczęśliwa ze mnie istota! Bóg chyba mnie lubi ;) Pomimo wszystko...
Idę przegryźć Grześka (już chyba wszyscy znają moją słabość) i... znikam!
Czas wyjątkowo szybko dziś dla mnie pędzi.