Środa oddałam rzeczy Mateuszowi. Potem z Julką pojeździłam, nic ciekawego.
Czwartek poszłyśmy sobie ładnie na turniej jakis tam na ohp. Jest chyba jeden chłopak, który jest spoko do pogadania z ohp. Poważnie. Potem z Lojtkiem i Julką na kinie posiedzieliśmy. I z Julką się przejechać, miałam na Violettę, ale stwierdziłyśmy, że gdzieś jedziemy. No to na plażę. Po drodzę zobaczyłam na ohp Kamyczka i Filipka, no Bartek też tam był, no i chwile z nimi pogadałyśmy. Potem na 10 min na plażę i do domu, bo robiło się powoli zimno. Tak, cały dzień 30st. ale o 21 było zimno juz...
Piątek Zapowiadał się ok, skończył się odwrotnie. Ogólnie, miałam spotkać się z Mateuszem, ale powiedziałam, że jednak nie. Nie wiem. Nie chcę. Tak jakoś:)))) Pojechałam z Julką i Klaudią. Miałam czas do 19:30. Wróciłam i pogadanka z tatą. Już z nim nie gadam. Standard.