Postanowiłam zapomniec o tym w sali biologi, tak jakby nic sie nie stało.Daj mu drugą szanse pomyslałam.. Ale czy on na nia zasługuje..? Jego słowa zroaniły mnie do zywego..! Musze to przemyslec. Jesli jeszcze raz wyskoczy z czyms takim to naprawde sie wkurze!
Ostatnia lekcja W-F! nie nawidze w-fu! Zawsze robie z siebie posmielisko!
-bella!- zawołał ktos z tyłu
odwróciłam głowe. To mike mnie wołał. Miły chłopak, Jessica ma szczescie!
- czesc Mike! Jaką masz teraz lekcje/
-w-f- powiedział z entuzjazmem
-oh ja tez...-powiedziałam tak jakby chodziło o biczowanie
-cos nie przepadasz za nim- stwierdził
-nikt nie lubi robic z siebie posmieliska..
- jesli chcesz moge byc z toba w parze ostatnio nie mam partnera i sidze sam na ławce.
-no nie wiem...
-zobaczysz bedie fajnie
-chodzi o to ze jestem okropna fajitłapą
-damy sobie rade we dwóch..!
- no dobra
-super!
-Mike mam pytanie..
-tak?
- ten chłopak który siedzi ze mna na biologi... Jak sie nazywa..?
-Edward Cullen
-dziwny...
- tak to prawda. On i jego rodzenstwo sprowadzili sie tu niedawno. Wszyscy sa adoptowani. Doktor Carlsie odoptował ich gdy byli jeszcze mali.
-to miło z jego strony...
-takto prawda. Mysle ze własnie przez to ze sa adoptowanoi sa tak nie mili...
- a zwłaszzca Edward..
-czemu..?
-oh niewazne..
-dobra nie wnikam
Usmiechnelam sie do niego. Odwazjemnij usmiech. Teraz wiem ze naprawde lubie Mika! fajny koles... Szkoda ze jest zajety...
Doszlismy do sali gimnastycznej.
-O nie- jeknełam
Mike złapał mnie za reke
-chodz, bedzie dobrze.!-
Weszlismy na sale trzymajac sie za rece. Jessica natychmiast do nas podeszła. Jej spojrzenie byo lodowate z az zrobiło mi sie zimno... Pusciłam reke Mika. Mimo to Jessica była wkurzona.Dopiero ghdy na sale weszła nauczycielka dziewczyna odwróciłą sie i podeszła do swojego partnera. Wuefistka oznajmiła ze dzisiejsza lekcja jest odwołana z powodu zebrania rady i ze mozemy isc do domu. Z ulga przyjełam ta wiadomosc.
Juz miałam wyjsc ze szkoły gdy nagle przypomniałam sobie ze zostawiłam w sali matematycznej kurtke. Pobiegłam po nia i nagle usłyszałam strzepek rozmowy.
-...wybacz Jessico, ale to juz nie to samo
-... zrywasz ze mna..?
-tak...
- czemu..? to przez ta bElle..?!
-moze tak..
- nienawidze jej! Jak mogłes!- wybuchła płaczem i wybiegła z sali, nawet mnie nie zauwazyła. Poszłam szybko po kurtke , byle jak najdalej od mike i Jessiki. I co teraz..? Podobam sie mIkowi a mike podoba sie Jessice ... Nagle mnie olsniło...! Skoro Jessca mnie nie lubi a Mike jej nie chce to czemu nie? Czemu nie skorzystac z okazjii..?
PS; Podwyższam stawkę na 4 komentarze;)