NIe mogłam w to uwierzyc Cullen ze mna rozmawiał.! Pp pogadedce w stołówce zaczynałam go lubic. Jak mozna go nie lubic.? Te jego topazowe oczy... jasna cera. Jest bóstwem. Kazda dziwczyna marzy o nim. Wiem ze Jessice tez sie podoba. Wystarczy spojrzec jak na niego patrzy.! To dziwne ze usiadł dzis ze mna na stołówce...
Ostatnie 2 lekcje minęly mi szybko. Wsiadłam dofurgonetki i ruszyłam do domu. Teraz Forks nie wydawało mi sie takie złe. Chyba nawet je polubiłam...
Weszłam do domu. Charliego jeszcze nie było. Zabrałam sie do obiadu. Zrobiłam zapiekanke. swoja porcje zjadłam. Na pojjezdzie zaparkował samochód. Charlie wrócił.
-Bells?
-tato, jestem w kuchni.
-mmm.. pieknie pachnie
-miesna zapiekanka-oswiadczyłam i polozyłam mu ja na talerzu.
-dzieki Bella- powiedział kiedy postawiłam mu ja na stole.
Teraz juz wiem co znaczy jesc az sie uszy trzesa...!
-cos dzisiaj głodny jestes
-a tak jakos wyszło ze zapomniałem sniadania zjesc.
-tato..
Zapadła krepujaca cicha. Tata skonczyl jesc. Poklepał sie po brzuchu.
-Naprawde dobre córeczko..!
usmiechnęłam sie.
-ide ogladac mecz- stwierdził ojciec umywszy po sobie talerz.
-dobrze tato-powiedziałąm. No to tyle. Teraz mam juz spokój. Poszłam na gore do swojego pokoju. Zabrałam siedo odrabiania lekcji.. Nie zadali nam duzo wiec szybko sie uporałam. Było troche wczesnie wiec postanowiłam zejsc na dół do taty oi poogladac z nim mecz. zanim zdążyłam wyjsc z pokoju zaczwonił dzwonek do drzwi.Tata poszedł otworzyc. stanęłam na proguu.
-czesc Billy!-zawołał tata
-charlie przyjechalismy odwiedzic twój telewizor dzisiaj wazny mecz.!- to zapewne był billy
Weszli do domu. Billemu towarzyszył chlopak to musiał byc Jacob.
-bella?- zapytał zdziwiony billy-ale ty wyrosłąs. no no piekna z ciebie dziewczyna!
-Witaj Billy!-przywiytałam sie- czesc Jacob!
-czesc! Nie byłem pewny czy mnie pamietasz... ale jednak...
tata i billy poszli ogladac mecz. Zostałam z jacobem.
-ty nie ogladasz meczu..?- zapytałam
- czsasem... nudzi mnie .
-ja w ogóle nie lubie meczy...
POszlismy sie przejsc z Jacobem Pogadalismy i było fajnie. Całkiem fajnie...dopóki Jacob nie xzaczał flirtowac ze mna. Jak mu dac do zrozumienia ze nie jestem zainteresowana nie raniac jego uczuc.?
-Fajny z ciebie kumpel Jake..!-powqiedziałam z podkreslenie,m słopwa KUMPEL
- ty tez jestes fajna kumpela
usmiechnełam sie do niego
Chodzilismy tak i gadalismy gdy nagle Billy zawołął;
-jacob jedziemy do domu!
-juz ide!-odkrzyknął Jake
ruszylismy w strone domu. Billy uuz siedział w aucie.
-to do zobaczenia-powiedziałam
-czesc-powiedział Jacob
Weszłąm do domu. Poczłapałam na gore. Wzięłam prysznic i położyłam sie na łózku. W pare sekund zasnęłam.
PS; następna notka ukaże się gdy będzie 7 komci:D:D
;*