Dzisiejszy dzień na luzie.
Około 16 do stajni, a tam porządne czyszcznie, naprawienie popręgu w west i na ścierniksa.
Dzisiaj dałyśmy koniom dać się wyszaleć :3 Dłuugo się zastanawiałam nad tym czy jechać czy nie... ale odmówić ścierniskom i dzikiiemu ściganiu się NIGDY!
Osiodłałyśmy osiołki i wyjechałyśmy pojeździłyśmy tam godzinę. W sumie to wyszło tak że więcej ćwiczyłyśmy wolty, ósemki, zakręty itp. >.< w drodzę powrotnej luźne wodzę i na sam głos rozkazy.
Mali - KŁUS- Malii kłus
Malii - GALOP- Malii gallop
Malii- KŁUS- Malii kłus
Malii - STĘP- Malii stęp
<3 <3 <3 <3
Moja kochana <3 Najgorzej było z przejściem od galopu do kłusa ale posłuchała ^.^ #Moja #Myszka <3
W stajni wzięłąm ją na uklony ale strasznię stękała haha więc odpuściłam.
Wera kazała mi wsiąść na oklep i tylko żebym siedziała a ona zaczęła lonżować. Było mega ciężko ale po dłuugiej pracy się udało!
Na końcu Miksa miały być skoki z ręki i korytaż, ale była jedna wielka DUPA.
Jak ja tego konia nie lubię xd Mu się wszytsko tak szybko nudzi i w ogóle leń niesamowity że masakra -_-
Po 30 min dałyśmy mu spokój i poszłyśmy do domu :)
Wera do mnie przyszła za raz po i obczaiłyśmy potrzebne materiały i poszła, bo czas już był xd
A jutro może w mega długi teren?