Stanowczo potrzebuję wiosny.
Moje kończyny zamarzają (nie z mojej winy, bo NOSZĘ RĘKAWICZKI), za co dostaję ochrzan, nie tylko od mamy.
Nie mam czasu na robienie zdjęć, zresztą, nie chce mi się.
Zostałam nazwaną nudziarą i starą kwoką. Z tą nudziarą się nie zgodzę, ale ze starą kwoką chyba tak. Nie moja wina, że pewne rzeczy mnie irytują, tak jak i drugą starą kwokę. Nie moją winą jest też to, że zawsze mamy potrzebę, żeby się z tego pośmiać.
Śnieżynka mnie dobiła. Boziu, co to było? xD