Tom czekał już przed domem. Zadowolony i uśmiechnięty jak zawsze. Pogoda wyjątkowo nam sprzyjała.Szybkim krokiem doszliśmy do naszego ulubionego miejsca na plaży.Po lewej stronie mieliśmy lekki cień dla ochłody, a po drugiej słoneczne promienie.To miejsce odkryliśmy wraz z Ashley dwa lata temu, gdy wraz z moją siostrą wracaliśmy z długiego spaceru i szukaliśmy zimnego miejsca.Odtąd było to nasza tajna kryjówka, nigdy nie spotkaliśmy kogoś leżącego właśnie na tamtym miejscu.Tom wybierał zawsze prawą stronę, jak ja ale dzisiaj rozłożył swój ręcznik po drugiej stronie.Wyjął telefon i puścił naszą ulubioną piosenkę, lecz po chwili dostał smsa ,na którego przeczytanie poświęcił dość dużo czasu. Po chwili odpisał i rzekł dość suchym głosem:
- Wiesz co? Ashley przyjeżdża za 3 dni. Co ty na to? zapytał. W jego głosie słyszałam lekki niepokój.
- Cieszę się, że będę mogła spędzić z nią trochę więcej czasu. Ostatnio miała chyba jakieś problemy z Internetem ,bo nie odpisywała na maile. Według mnie to całkiem spoko nowina,więc czemu się tak denerwujesz?
- Napisała,że zabierze ze sobą przyjaciółkę i boi się Twojej reakcji,więc chce zatrzymać się u mnie.
- To dziwne, co roku mieszkała u mnie. W końcu ten tydzień to nie jest problem, nie wiem co jej odbiło. Może po prostu do niej zadzwonię ?
- Myślę, że to nie jest dobry pomysł. Zobaczymy jak przyjedzie , póki co nie ma co się nią zadręczać. Przyjedzie, pewnie coś rozwali i pojedzie zostawiając nas z problemami.
- I pomyśleć, że kiedyś oddalibyśmy za nią życie.
- Pamiętasz co zrobiła w zeszłym roku? zapytał łapiąc się za głowę.
- Jak miałabym zapomnieć? W końcu to prawie przez nią wyleciałabym z pracy. Jak można mieć taki tupet?
- Masz rację! Kto normalny z zazdrości rozpuszcza plotki i to dość bolesne.
- Nie mogła przecież przyjąć do wiadomości ,że teraz ja się z Tobą przyjaźnie i jest nam dobrze we dwójkę. No ,ale po co porozmawiać? Lepiej przyjść i rozwalić moje stoisko, krzycząc przy tym, że ją okradłam.
- Ale wybaczyłaś jej. Nadal nie wiem co jej się wtedy stało. Tak jakby coś ją kierowało.
- Zazdrość , Tom. Zazdrość.
- To mało powiedziane. Wysłała mi imię tej koleżanki, zaraz sprawdzę na facebooku jak wygląda.
Nie minęło jakieś 5 minut Tom wiedział o niej wszystko. Ile ma lat, skąd jest, jak wygląda, numer telefonu, email , rodzinę , znajomych. Wszystko!
- Trzeba było jeszcze umieścić gdzie kryje klucz do domu i gdzie jej rodzice chowają pieniądze.
- Poczekaj... Ja ją znam! To Sophie, uczyła się kiedyś w naszym gimnazjum. Pamiętasz? Sophie kujonka , zawsze ubrana w mundurek , spięte włosy w koczka, mała lizuska.
W tym momencie przewidziałam na oczy. Tom pokazał mi jej zdjęcie i do ostatniego momentu nie wierzyłam w to co widzę!
- Już chyba wiem czemu Ashley nie chcę z nią mieszkać u mnie!
- No więc?
- To Sophie Greece ! Nasz wróg numer jeden z Ashley. Zawsze rozsiewała o nas dość dużo plotek. Nie mogę uwierzyć, że się przyjaźnią. Sophie przez całe życie mieszała mi w głowie. Jak mogła mi to zrobić. Obiecałyśmy sobie, że po gimnazjum nie chcemy mieć z nią nic wspólnego, a tu proszę! Jak ona się tam znalazła ? Przeniosła się ? Kiedy ?
- Wydaję mi się, że straciłem ją z oczu w trzeciej klasie.
- Gdy Ashley wyjechała, zapomniałam o tej dziewczynie przez którą miałam pełno problemów. Nie wiem co mam powiedzieć!
- No to teraz mnie zdziwiłaś! Może przestaniemy się tym zamartwiać i spróbujemy zająć się czymś innym?
- Jestem za! Szczerze? Nie mam ochoty widzieć się z Ashley. Okropna , dwulicowa idiotka. Pewnie teraz nieźle się bawią , obgadując mnie! Byłam tak zła , że wstałam i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie chciało mi się już dłużej bezczynnie leżeć! Musiałam się czymś zająć to zawsze pomagało. Nigdy jej tego nie wybaczę. Zaakceptowałabym jej każdego przyjaciela ,ale Sophie?No nie mogę.
- Ale co Ty robisz?
- Nie mogę już dłużej wytrzymać.Idę do domu!
Widziałam lekkie zdziwienie na twarzy Toma. Wiedziałam, że nie odpuści. Szybko wstał , podbiegł do mnie. Wziął mnie na ręce i biegł w stronę wody.
- Co Ty wyprawiasz idioto?
- Trochę się zgrzałem. Mam ochotę na kąpiel!
- Nie zrobisz tego! zawołałam , gdy zdałam sobie sprawę, że jestem tuż nad lodowatą wodą , a Tom lekko mnie opuszczał Nie odważysz się!
- Jesteś pewna? - uśmiechnął się i wrzucił mnie do zimnej wody. No to proszę!
Piszczałam tak głośno, że chyba każdy na plaży zauważył co się dzieję! Po chwili zapomniałam o całej akcji z Ashley. Na plaży siedzieliśmy jeszcze 2 godziny. Opaliliśmy się , kąpaliśmy się i spędzaliśmy czas w taki sposób, aby kompletnie zapomniećo tej całej aferze. Zaczęło się ściemniać ,więc postanowiliśmy powoli się zbierać.Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na lody do cukierni Edda , zawsze przychodzimy tam gdy mamy tylko wolną chwilkę! Niestety nie mogłam nawet dokończyć ciastka , gdy zadzwonił telefon.
CDN - 20 "fajne "
+piszcie swoje opinie. To dla mnie bardzo ważne *:
Inni zdjęcia: Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114... harrypottergallery... harrypottergalleryO świcie slaw300... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery